niedziela, 27 listopada 2016

Wybór ~ Maxon

To już za niedługo będę musiał wybrać swoją żonę. Ojciec już na mnie naciska bym  zakończył Eliminacje i ogłosił, która z dziewczyn została moją wybranką, ale to jest smutne, bo ja sam chcę już je zakończyć. Wiem, kogo chcę wybrać, ale ze względu na ojca nie mogę jeszcze ogłosić. On nie chce by America została moją żoną. Uważa, że jestem dla niej za dobry, że powinienem wybrać kogoś z wyższej klasy. Nie rozumie, że tylko  America widzi we mnie kogoś prawdziwego, że nie skupia się na koronie, tylko na mnie. Wszystkim innym kandydatka zależy na byciu księżniczką, ale ja już  decyzję podjąłem, ojciec jej nie zmieni, nie ugnę się. To America Singer, piękna, rudowłosa dziewczyna, która była Piątką, zostanie moją żoną i  jednocześnie księżniczką, a następnie królową Illéii.

Maxon




/zdjęcia zostały pobrane z Internetu/

sobota, 26 listopada 2016

Kibicujemy ~ May

Nawet nie potrafię wyjaśnić jak dziwne jest to uczucie, kiedy dowiadujesz się z telewizji co się dzieje z twoją siostrą. Szczerze mówiąc, jestem trochę zazdrosna - jako rodzina powinniśmy być informowani przed innymi! Ale wiem, że to dla niej szansa. Zresztą, trochę dziwny ten książę, że dalej przeciąga tę farsę, kiedy ma kogoś takiego jak America. No bo bądźmy szczerzy - żadna inna kandydatka nie dosięga jej do pięt. Dlatego oglądamy każdy program, kibicujemy i czekamy. Czekamy, aż America wygra.
 
May
 
 
 
Artystyczne zdjęcie naszego telewizora
 
 
 
Prawda, że jestem podobna do Americi?
 
 
/zdjęcia zostały pobrane z Internetu?/
 
 

środa, 23 listopada 2016

Walka o koronę ~ Celeste

/zdjęcia zostały pobrane z Internetu/
 
America... America... America! Wszystko idzie nie po mojej myśli! To nie tak miało wyglądać! Cały czas słyszę tylko, America to, America tamto... Maxon chyba zapomniał jak się wypowiada inne słowa. Oj kochany, za niedługo twoje usta będą formowały się tylko w jedno słowo, Celeste. W pewnym momencie nawet zauważyłam, że Maxon skłaniał się w jej stronę, ale na szczęście mam pewne atuty, których jej brakuje i stało się. Długo go nie trzeba było namawiać do pocałunku, myślałam, że chociaż będzie udawał nie przystępnego, a on wręcz przeciwnie, ciężko mi go było później od siebie odciągnąć. W sumie to nie całuje tragicznie, ale jakoś wybitnie też nie. Najwięcej przyjemności jednak, dała mi w tym wszystkim America, która podglądała nas zza zaułka. Pokazałam jej gdzie jest jej miejsce, myślałam, że dostatecznie to zrobiłam targając jej suknie, ale najwyraźniej nie. Radziłabym jej się już powoli pakować, bo długo tu miejsca nie zagrzeje...

Już ja o to zadbam.
 
Celeste
 
Moje stare zdjęcie za czasów modelingu
 
 

 

Taką suknię zaprojektowały mi moje służące

 

niedziela, 20 listopada 2016

Nowe życie ~ Aspen

 
Minęły dwa miesiące od jej wyjazdu. W tym czasie nie wiele się działo: pracowałem na utrzymanie rodziny (jak zwykle), oglądaliśmy program o rywalizacji... Często nie spałem w nocy. Myślałem o... NIEJ. Jak sobie radzi w pałacu, czułem zazdrość wiedząc, że inny facet ubiega się o jej względy. Było tak, aż do początku tego tygodnia. Wtedy zostałem zaciągnięty do wojska, ciężko trenuję od pięciu, może sześciu dni. Wiele to dla mnie znaczy, bo moja rodzina dostanie więcej pieniędzy, zyskam lepszą pozycję w społeczeństwie i treningi nie pozwalają mi myśleć o Americe. Jest jeszcze jedna rzecz- mogę zostać wybrany jako strażnik w pałacu króla, czyli będę w tym samym miejscu, gdzie odbywa się rywalizacja, gdzie mieszka America. Jeśli się tam dostanę, będę mógł jej wszystko wytłumaczyć. Oczywiście, jeśli ona zechce mnie wysłuchać.
Aspen
 
Poligon, gdzie ćwiczę

Podczas ćwiczeń

Mój mundur
 
/zdjęcia są pobrane z Internetu/

sobota, 19 listopada 2016

W zamku ~ America

Minął już prawie miesiąc, od kiedy przyjechałam do zamku. Muszę przyznać, że nie ma tutaj aż tak źle. Jedzenie jest przepyszne, a do pięknych sukien i butów na obcasie można się przyzwyczaić, a do tego książę Maxon. Jest taki dobry. Zawarliśmy umowę, że nie odeśle mnie do domu, dopóki sama tego nie będę chciała. Dowiedział się jakie życie wcześniej prowadziła moja rodzina. Nie chciał by znów chodzili głodni. Nikt nie wiedział o naszej umowie, ale dzięki tego zostaliśmy przyjaciółmi. Przynajmniej tak mi się wydaje. Maxon jest taki dobry do mnie i czasem przyłapuje go jak się na mnie patrzy, ale zawsze unika wzroku. Będzie dobrym władcą. O czym tu mogę jeszcze wspomnieć? Ach tak! Dużo dziewczyn zostało już odesłanych do domu, ale niestety Celeste została. przeklęta żmija, zrobi wszystko by wygrać. Najgorsze jest to, że nie zależy jej na szczęściu Maxona, tylko na byciu księżniczką i posiadanie korony. Maxon jest tego świadomy, ale nie odeśle jej z powodu jej popularności. Oczywiście nie wszystkie dziewczyny są jak celestę. W zamku jest jeszcze Marlee. Jest to cudowna, słodka, miła, piękna dziewczyna uwielbiana przez ludzi , a także jest ich faworytką. najciekawsze jest to, że zostałyśmy przyjaciółkami. Tak, dobrze słyszycie! mimo, że mamy podobny cel, utrzymania się w zamku jak najdłużej, to przyjaźnimy się. Nie wspomniałam nic o zamku, jest taki cudowny. Ogromne sypialnie i wygodne łóżka to nie są jedyne zalety, które sprawiają, że chce się tu zostać jak najdłużej. Jednak z drugiej strony ataki rebeliantów mnie przerażają. Odbyło się już kilka i zawsze po nich traciłam po nich ochotę brania dalszego udziału w eliminacjach. Tęsknię za moją rodziną, staram się pisać do nich jak najczęściej. jak pomyślę o May, to łezka mi się w oku kręci. Bardzo bym chciała  ich znów ponownie zobaczyć. Niestety ciągle myślę o Aspenie i o zbliżającym się poborze, do którego mój były chłopak miał przystąpić. W sumie to chyba tyle chciałam Wam opowiedzieć o moim miesięcznym pobycie w zamku. jak będę miała czas, to opowiem Wam inne historie, a teraz muszę iść na obiad.
Do zobaczenia!

~ America


Mój pokój

Zamek widziany z lotu ptaka

Jedna z moich sukni

/zdjęcia nie są naszego autorstwa, zostały wyszukane w internecie/

poniedziałek, 31 października 2016

Wyniki i wyjazd

To dziś ktoś wsiądzie do tego samolotu
i rozpocznie nowe życie.




*America *
 
To nie może być prawda! To nie dzieje się naprawdę! To jest niemożliwe! Jaka jest szansa zostać wylosowaną spośród miliona dziewczyn? Jeden na milion? Jakie to trzeba mieć szczęście albo raczej pecha? To na pewno mój koszmar, nie ma szans by działo to się naprawdę! Nie polecę do zamku, nie zostawię rodziny. Nie chcę poznać księcia, chcę zostać z moim Aspenem. Dlaczego wysłałam ten przeklęty formularz?!

 
*May*
 
A jednak miałam rację! Wybrali ją! Och, ale jestem dumna z mojej siostry. Teraz tylko czekać aż pokażą ją w telewizji u boku księcia. Jestem pewna, że będą razem wyglądać wręcz IDEALNIE. Tak bardzo jej zazdroszczę! Ciężko jednak się z nią pożegnać. Tak długo nie będę jej widzieć… A w najbliższym czasie wyjedzie. Oby wszystko się jej udało…
 
*America *
 
Jak on mógł?! Zostawić mnie w takim momencie! Przecież wie, że dla mnie to jest jeszcze trudniejsze niż dla niego. Jak on mógł mnie tak zostawić. Aspen, jeśli to czytasz, to wiedz, że nienawidzę cię z całego serca albo ciągle kocham… Przeklęty system klasowy!
 
Ciągłe przygotowania do wyjazdu do zamku, a ja ciągle nie umiem zapomnieć o Aspenie. W domu jest ogromny ruch, przyjeżdżają urzędnicy i informują mnie o zasadach panujących w zamku. Nie słucham ich, bo moje myśli ciągle są skierowane w stronę Aspena, jak on mnie mógł opuścić w takim momencie. Ktoś poinformował mnie, że od przyjazdu do zamku zostanę Trójką, czyli w drabinie klasowej podniosłam się o dwa „szczeble”. To niemożliwe, jak szybko chcą mnie zmienić. Rodzina królewska, to Jedynki. Żołnierze i wysoko postawieni ludzie są Dwójkami. Trójki, czyli przeciętni. Czwórki, to nauczyciele. Piątki to artyści. Szóstkami nazywamy osoby pracujące na polu i sprzątające. Siódemki są tylko krok „nad przepaścią”. Ósemki, osoby, które nie mają domu, nie mają pieniędzy, czyli po prostu najbiedniejsi. To jest okropne, że system klasowy tak bardzo nas różnicuje. Eliminacje chcą nas zmienić. Mnie już zmienili. Nie jestem już Piątką, od dziś jestem Trójką
 
 
 
*Aspen *
 
Miałem rację. Moja America dostała się do eliminacji. Jestem z niej dumny, ale właściwie to ona na to zasługuje. Przed chwilą wsiadła do samolotu i poleciała do pałacu księcia. Nie mogłem nawet się z nią pożegnać... Może to przez to, że powiedziałem jej co myślę: nie chcę zmarnować jej życia. Ledwo potrafię utrzymać moją rodzinę, a co dopiero by się stało, gdybym miał na głowie jeszcze Americę... Od zawsze denerwowało mnie to, że ona była osobą, która o mnie dbała, a ja nie mogłem się jej nawet odwdzięczyć... Czyli zerwałem z nią. Przynajmniej ona tak to odebrała. Teraz czeka nas długi okres rozłąki. Nie wiem jak dam sobie radę, już ostatniej nocy nie potrafiłem przestać myśleć o niej, jej pachnących włosach i jej delikatności... Mam tylko nadzieję, że America zrozumie mnie i mi wybaczy. To jedyne czego pragnę
 
 
 
*America *
 
To ten dzień, w którym muszę opuścić moje rodzinne miasto. To ten dzień, w którym staje się zupełnie kim innym. Ostatnie spojrzenie na moje rodzinne miasto, na tłumy, które chciały mnie pożegnać. Ostatnie pożegnania z moją rodziną. Ostatnie smutne spojrzenie na Aspena, który trzyma w ramionach jakąś inną dziewczynę. To jest już przeszłość. Moją przyszłością jest teraz zamek i bycie kandydatką na księżniczkę.

*Celeste*
 
 Ach! ile ludzi, paparazzi! Który profil lepszy? Prawy czy lewy? BOŻE... jestem okropna.. czym ja się przejmuje? Przecież oba są świetne! Chwila, chwila, czy ta szóstka przez przypadek nie jest w centrum uwagi zamiast MNIE?! To niedopuszczalne! Wystarczy, że ją ominę i.. Ach, jak cudownie! Wszyscy mnie kochają, bez wyjątku! Czuję się jak w niebie widząc dzieci proszące mnie o autografy, dorosłych o wspólne zdjęcie, a co najlepsze to dopiero początek! Wszystko idzie zgodnie z moim jakże cudownie dopracowanym planem. Najpierw ten plebs musi mnie pokochać,co już robi, a potem książę, czy tego chce czy nie. Przecież nie zawiedzie swojego ludu, który oczarowany moją osobą w 100% ogłosi mnie jednogłośnie królową! TAK!TAK! wiwatujcie na moją cześć i wykrzykujcie moje imię, to muzyka dla moich uszu! Głośniej, GŁOŚNIEJ! dobrze! Padajcie na kolana przed swoją królową! No dobra.. Przyszłą królową,ale już chyba każdy wie, że to tylko kwestia czasu.
 
*Maxon *
 
Dziesięć, dziewięć, osiem… To ostatnie chwile, kiedy jestem praktycznie sam. Siedem, sześć, pięć… Za niedługo zjawi się tutaj trzydzieści pięć kobiet. Cztery, trzy, dwa… Jedna z nich zostanie moją żoną. Może to będzie Dwójka Celeste, albo Kriss z Północy, a może rudowłosa America, jedna z dwóch Piątek. Jeden, zero… Eliminacje czas zacząć!


Piękna i pewna siebie modelka Celeste
 
 
America - dziewczyna, która może zyskać wiele

 
 /zdjęcia nie są naszego autorstwa, zostały pobrane z Internetu/
 

poniedziałek, 10 października 2016

List

*Maxon*

Nie wierzę. Przed chwilą wysłaliśmy razem z moim ojcem listy do kandydatek. Nie wierzę, że za niedługo rozpoczną się Eliminacje. Nie wierzę, że za kilka dni pojawi się 35 kobiet w zamku i jedna z nich zostanie moją żoną. Dlaczego, muszę cos takiego przeżywać? Żałuję, że nie urodziłem się jako Trójka czy Czwórka, bo mógłbym się zakochać w dziewczynie, którą ja bym wybrał, a nie wszyscy moi doradcy czy moi rodzice. Teraz czekam na wszystkie formularze i zdjęcia. Nie chcę by to była jakaś pusta panna, której zależy tylko na koronie. Chciałbym, by pośród tych 35 dziewcząt znalazła się przynajmniej jedna, która pokocha mnie takiego jakim jestem naprawdę, by nie widziała we mnie księcia i następcę tronu Illei. Chciałbym by zobaczyła we mnie Maxona, zwykłego chłopaka, który szuka swojej wybranki.




*Celeste*

Ten dzień był przeze mnie wyczekiwany od niepamiętnych lat, fantazjowałam o nim dniami i nocami, aż w końcu nadszedł. Nie wyobrażacie sobie nawet, jakie to wspaniałe uczucie, kiedy wasze najskrytsze marzenia, mają w końcu szansę stać się rzeczywistością. Oczywiście skłamałabym, gdybym powiedziała, że się tego nie spodziewałam, bo w końcu, jak ktoś z taką twarzą jak ja, nie
mógłby być brany pod uwagę. HALO. Bądźmy poważni. W głowie już miałam dość dobrze dopracowaną wizje samej siebie w pałacu, z koroną na głowie, otoczoną tuzinem służących i tak okropnie bogatą! A no... w tych całych fantazjach zapomniałam o jednym małym szczególe.. Księciu Maxonie, który był mi w sumie mało potrzebny, traktowałam go jako taki dodatek, który jednocześnie utrudniał mi dojście do władzy, przez co trochę mnie irytował, ale niestety był nieodłącznym szczegółem w moim planie. Musiałam go skłonić do podjęcia słusznej decyzji. Musiałam go do siebie jakoś przekonać. Musiałam go uwieść. Na całe szczęście żaden mężczyzna nie przeszedłby obok mnie obojętny, co tylko ułatwia moje zadanie. Teraz mogę tylko czekać na ciąg dalszy wydarzeń.


 
 
 
*Aspen*

America. Moja piękna America dostała list. Z jednej strony było to do przewidzenia, nikt nie dorównuje jej urodą, ale dalej wydaje mi się to takie niezwykłe. Jeśli złoży podanie, na pewno trafi do pałacu. Niestety wtedy jesteśmy skazani na rozłąkę. Ale za to dostanie życie na jakie zasługuje. Ja nie jestem dla niej dobrą partią- gdyby nie ona, pewnie nie miał bym co jeść... Tak mi głupio... W końcu znalazłem kogoś, kto odwzajemnia moje uczucia i nie jestem w stanie o nią zadbać. Pewnie America nie będzie chciała wysłać zgłoszenia. Zrobię wszystko by to zrobiła. Nie może zmarnować sobie życia przeze mnie. Nie może. Oh, Americo... Gdybym tylko mógł być kimś więcej niż szóstką...


 
 


*May*

Nie potrafię nawet opisać szczęścia i dumy jakie poczułam, kiedy przyszedł list do Americi. W końcu nie kto inny jak moja starsza siostra weźmie udział w konkursie na przyszłą królową, żonę króla!  Pojedzie do pałacu, będzie nosić te piękne suknie, jeść ile tylko ciasta zapragnie, pokażą ją w telewizji, a na dodatek pozna rodzinę królewską. Jestem pewna, że wygra, bo kto jak nie ona dałby radę? Ale na początek musi wysłać ten formularz, ehhh, ale i tak jestem pewna, że uda jej się zakwalifikować do Eliminacji.   Nie rozumiem jedynie, czemu nie cieszy się tak jak ja czy mama.  Odkąd usłyszała nowiny wydawała się jakaś nieswoja…  Ale chwileczkę. Czy kiedy ona zostanie królową, ja będę księżniczką?  Oh, czy ten dzień może okazać się jeszcze lepszy?!




*America*

Nadszedł ten dzień, którego tak bardzo się obawiałam. Dostałam list od rodziny królewskiej, który miał mnie zachęcić do wzięcia udziału w Eliminacjach, które miały na celu wybranie żony dla naszego księcia Maxona. Szczerze, to żal mi jest chłopaka, bo jest ciągle zamknięty w zamku. Nie miał szansy się zakochać. Nie to co ja... Aspen, mój kochany Aspen. Nie mogę ryzykować, że go zostawię, mimo że to by mogło uratować moja rodzinę od wiecznego głodu i niedostatku. May tak się ucieszyła, gdy zobaczyła, że mam szanse zostać księżniczką, a mama ciągle mnie naciska, by
wypełnić ten formularz, ale ja nie chce ich zostawić. Nie chce myśleć, że jest możliwość, że mogłabym opuścić moją rodzinę i Aspena. Jednak z drugiej strony, może powinnam spróbować? Co mi szkodzi wypełnić formularz? Przecież z naszego regionu zgłoszą się jeszcze tysiące innych dziewczyn, które w przeciwieństwie do mnie, ucieszyły się, gdy zobaczyły list. Proszę, pomóżcie mi co mam zrobić...
 
 
 
*zdjęcia zostały znalezione w Internecie, po wpisaniu odpowiednych słów*